Matka, żona i kochanka – czy to możliwe?

Usłyszałam kiedyś, że „idealna kobieta powinna być damą na salonach, kucharką w kuchni i dziwką w łóżku”. Coś w tym jest i idąc na skróty można by rzec, że to recepta na udany związek. Oczywiście nie należy brać tego dosłownie więc zagorzałe feministki – darujcie sobie ostre komentarze.  Ja podpisuję się jednak pod tym powiedzeniem i mało tego – staram się być tą idealną kobietą. Powiem nieskromnie, że chyba nieźle mi to wychodzi, co potwierdza mój mąż.

ilmungo / Foter / CC BY-NC-SA

Co jednak gdy na świecie pojawia się dziecko i idealna kobieta staje się matką? Wokół słyszy się wiele o tym, że przyjście dziecka na świat oznacza nieprzespane noce, ciągłe zmęczenie, dresy, tłuste włosy, głodówkę, brak spotkań towarzyskich, brak seksu i odtrącenie partnera.  Generalnie panuje opinia, że zostanie rodzicem to zmiana życia o 180 stopni i jakoś nie ma to pozytywnego wydźwięku.

Nieraz słyszy się od młodych matek:

  • Bez babci i jej obiadów nie da rady, bo inaczej będziesz chodzić głodna.
  • Zapomnij o wyjściach do sklepu, do znajomych.
  • Dresy – przyjaciel kobiety – są wygodne to i ukrywają zbędne kilogramy.
  • Seks? Mam inne rzeczy na głowie.

Czy tak faktycznie musi być ? Ja stałam się matką miesiąc temu i szczerze mogę wam powiedzieć, że nie wykluczyło to bycia nadal dobrą żoną i kochanką, choć o to ostatnie trochę trudniej w czasie połogu;) Jak to wygląda to u mnie?

  • Obiad zawsze jest – ugotowany lub kupiony podczas spaceru z córą.
  • Wyjścia do sklepu lub do znajomych – biorę dziecko i jedziemy.
  • Dresy – tylko okazjonalnie. Może na założenie spodni sprzed ciąży będę musiała jeszcze trochę poczekać, ale 3kg więcej niż przed ciążą i tak uważam za niezły wynik. Czuję się dobrze w swojej skórze więc obcisłym spodniom mówię tak:)
  • Seks – tyle się mówi o tym, że po ciąży kobiety nie mają ochoty na seks, że je odrzuca na samą myśl o zbliżeniu. Czy ja jestem jakimś wyjątkiem? Gdyby nie to, że ze względów medycznych związanych z połogiem seks jest teraz niewskazany to rzuciłabym się na mojego męża już tydzień po porodzie. Póki co radzimy sobie jak możemy;)

Ponadto znajduję czas na zrobienie sobie manicure, upieczenie ciasta i zwiedzanie wirtualnego świata.

JorgeMiente.es / Foter / CC BY-NC-ND

Gdzie w tym wszystkim jest czas dla dziecka? Ano jest i moja córa ma się bardzo dobrze – jest najedzona, umyta, ubrana, przytulona , wyspana, zdrowa.

Można? – można. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są dzieci, które nie śpią niemal całymi dniami i nocami i wtedy ciężko jest o realizację choć połowy powyższych rzeczy. Uważam jednak, że w większości przypadków robi się wielkie halo i szuka problemów. Przede wszystkim trzeba zmienić nastawienie i nie zadręczać się czarnymi wizjami. Nie oznacza to, że udaje mi się zawsze zrealizować wszystko według planu. Bywają dni, kiedy jestem bardzo zmęczona, a obiad gotuję na raty przez 3 godziny, ale nie uważam tego za powód do zmartwień.

Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na jeden istotny element tej układanki – partner. Jeśli on jest beznadziejny to trudno o matkę, żonę i kochankę w jednym. Dlatego apel: drodzy panowie – wspierajcie swoje kobiety, nie tylko pomocą przy dziecku i obowiązkach domowych, ale i czułym pocałunkiem i dostrzeżeniem, że to nie tylko matka waszego dziecka, ale też wasza ukochana muza, która pragnie czuć się kobietą.

Drogie panie – wy natomiast nie użalajcie się nad sobą i znajdźcie choć minutę na obdarowanie swojego mężczyzny namiętnym pocałunkiem i wykonanie telefonu do znajomej, ale uwaga – nie po to, żeby pogadać o kupkach i zupkach, tylko poplotkować i pogadać o pogodzie:)

Głowa do góry – chcieć to znaczy móc.

17 uwag do wpisu “Matka, żona i kochanka – czy to możliwe?

  1. Zgadzam sie z autorka, podobnie myslimy, opisujesz mame ktora jestem i ktora dala mi byc moja Corka, ktora od skonczenia 1 miesiaca zycia przesypiala cala noc, nie wierzyli nam znajomi ale w koncu spotkania odbywaly sie u nas w domu bo nie trzeba bylo organizowac opieki i niedowierzali, sen miala jak ze skaly, pamietam mecz pilki nozej gdzie Polska wygrala z Niemcami i ogladalismy go u nas ze znajomymi, pamietam jaki byl krzyk po wygranym meczu nawet to ja nie obudzilo, no taki Aniolek nam sie trafil, chociaz kazdy w trakcie trwania ciazy straszyl nas co to teraz zacznie zacznie…. efekt..czesto wychodzimy razem ale tez przynajmniej raz w miesiacu wychodzimy z mezem sami, czesto to my zapraszamy znajomych bo tak jest najlatwiej, nasza corka ma teraz 15 miesiecy i o 19 idze spac a wake up ok 7-8. co do dresow ZGADZAM SIE, w ciazy mialam niedoczynnosc tarczycy czego efektem jest zatrzymywanie wody w organizmie nawet w 9m-cu korzystalam moze 2 razy z toalenty wiec mozna sobie wyobraIc jak wygladalam… 2 dni przed porodem wazylam….. 94kg a przed ciaza 56kg!! powrot do formy zajal mi 7 miesiecy ale zbilansowana dieta i cwiczenia kazdego dnia a 2-3 razy w tyg silownia, tatus tez ma 2 raczki, nie bylo mnie jak Madziula spala, co do seksu to maz mnie w pologu powstrzymywal bo bal sie ze zrobi mi krzywde no ale trzeba bylo sobie radzic:-)- teraz przede mna nowy etap po 15 miesiacach zostawiam moja Niunie z babcia i wracam do pracy i troche sie obawiam biorac pod uwage ze to nowe miejsce pracy wiec sters duzy:-((

    • Na pewno będzie dobrze. Babcia świetnie zajmie się dzieckiem, a ty będziesz miała odskocznią, zmienisz otoczenie otoczenie i będziesz steskniona wracała do córy 🙂 powodzenia

  2. Twój wpis bardo podniósł mnie na duchu, bowiem stoję przed decyzję o macierzyństwie 🙂 Także żona, matka i jeszcze do tego studentka w jednym to trochę wyzwanie , a odpalając internet wkoło same negatywne opinie i pełno rozkrzyczanych mam mówiących, że nie da rady pogodzić chociażby studiów i pracy. W pewnym momencie naczytałam się tyle, że bałam się w ogóle mysleć o dziecku, pomimo tego, że bardzo byśmy już chcieli:)

    Pozdrawiam i życzę powodzenia:)

    • Wiadomo, że nie zawsze będzie różowo, ale jeśli będzie dużo pozytywnego energii i chęci z waszej strony to na pewno uda się wszystko pogodzić. Trzymam zatem kciuki:)

  3. Ech masz chyba dziecko, które ciągle śpi. Moje do 5 miesiąca miało nieustające kolki, powiem że darło się w dzień i w nocy. Myślałam, że zwariuję aż natrafiłam na mądrego lekarza przepisał lek na jelita (debridad) a nie jakieś leki na kolki które wcale nie działały i wreszcie odżyłam. Teraz jest coraz lepiej córka ma 10 miesięcy, wychodzimy czasem do kawiarni, ale dalej muszę uważam na mleko bo inaczej koncert w nocy gotowy.

  4. Można? Można! Super, że dajesz przykład swoją osobą, że po urodzeniu dziecka dalej można byc kobiecą i zadbaną i ogarniac wszystko wokół. Mam nadzieję, nigdy nie stanę się taką zaniedbaną ciepłą kluchą, narzekającą na wszystko i wszystkich. Może jeszcze kiedyś wrócę do tego postu – dla pokrzepienia 😉

    Dzięki i pozdrawiam!

    • Cieszę, się jeśli cie zmotywowalam:) Zeby jeszcze podkrecic srubke dodam, ze właśnie wracamy z restauracji oczywiscie z naszym niemowlakiem i wypad uważam za udany. Trzymam za ciebie kciuki i jak będą chwile zwątpienia to wracaj i czytaj jeszcze raz:)

  5. Ja wiedziałam, że takie mamy są nie tylko w książce Kasi Cichopek. Mi samej jeszcze daleko do macierzyństwa czy zamążpójścia (do tego drugiego, mam nadzieję, że nie aż tak daleko 😀 ), ale mam nadzieję, że gdy ten czas nadejdzie nie zrobię się nagle z niczego niezadowolonym tworem w wyciągniętym dresie poplamionym kaszką i tłustymi włosami. 😉 Fajnie, że łamiesz stereotypy i pokazujesz, że można.

    Pozdrawiam serdecznie,
    pozytywnie zachęcona – Em

Dodaj komentarz